Nie żyje generał Sławomir Petelicki | |
W sobotę w garażu, znaleziono ciało gen. Sławomira Petelickiego. Kolejna dziwna śmierć.
Poniżej treść listu Generała wysłanego po katastrofie smoleńskiej, do Premiera RP. Warszawa 19 kwietnia 2010
LIST OTWARTY DO PREMIERA DONALDA TUSKA
Panie Premierze!
Zakończyła się Żałoba Narodowa po największej Tragedii w historii
powojennej Polski. W wyniku karygodnych zaniedbań, niekompetencji i
arogancji staliśmy się jedynym na świecie krajem, który w jednym
momencie stracił całe Dowództwo Wojska, ze Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych
Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej na czele. Apeluję do Pana o
podjęcie radykalnych kroków mających na celu ratowanie Polskich Sił
Zbrojnych i systemu antykryzysowego Państwa.
W trybie pilnym należy:
1. Rozwiązać Wojskową Prokuraturę i powierzyć prowadzone przez nią
sprawy Prokuraturze Cywilnej. Będzie to zgodne z wcześniejszymi
wnioskami Prawa i Sprawiedliwości popartymi przez Platformę Obywatelską,
których orędownikami byli między innymi Świętej Pamięci Poseł Zbigniew
Wassermann i Generał Franciszek Gągor.
2. Ustanowić pełnomocnika Rządu d/s ratowania naszych Sił Zbrojnych i
powołać na to stanowisko generała dywizji Waldemara Skrzypczaka (byłego
dowódcę Wojsk Lądowych, który miał odwagę głośno mówić o zaniedbaniach w
MON), cieszącego się ogromnym autorytetem w Wojsku Polskim.
3. Odwołać Ministra Obrony Narodowej i do czasu wybrania Prezydenta
powierzyć kierowanie Resortem przewodniczącemu Ko-misji Obrony Senatu
Maciejowi Grubskiemu z Platformy Obywatelskiej, który broniąc żołnierzy z
Nangar Khel wykazał się zaangażowaniem i dobrą znajomością problematyki
wojskowej. Ministerstwem Obrony może skutecznie kierować tylko osoba
nie związana z panującymi tam od lat „betonowymi układami”.
4. Przywrócić na stanowisko Szefa Rządowego Centrum Antykryzysowego doktora Przemysława Gułę.
Ponad rok temu w obecności byłego wiceprezesa Narodowego Banku
Polskiego, profesora Krzysztofa Rybińskiego, przekazałem ministrowi
Michałowi Boniemu notatkę na temat karygodnych zaniedbań w Ministerstwie
Obrony Narodowej. Zdecydowałem się na to, gdyż Bogdan Klich wysłuchiwał
moich rad popartych ekspertyzami specjalistów polskich i amerykańskich,
a następnie postępował wbrew logice!
Wszyscy Polacy widzieli tragiczną katastrofę wojskowego samo-lotu CASA
C-295M, w której zginęło dwudziestu znakomitych lotników. Tłumaczyłem
Ministrowi Klichowi, dlaczego tak się stało, prezentując mu procedury
NATO. Minister zapewniał, że wyciągnie z tego wnioski. Nie wyciągnął!
Nastąpiła katastrofa wojskowego samolotu BRYZA, w której zginęła cała
załoga. Była jeszcze katastrofa wojskowego śmigłowca Mi-24. Pytałem
publicznie B. Klicha, ilu jeszcze dzielnych żołnierzy musi zginąć, żeby
zaczął konieczne reformy w Wojsku? W sierpniu 2009 roku bohaterską
śmiercią zginał kapitan Daniel Ambroziński, którego patrol w
Afganistanie Talibowie ostrzeliwali przez sześć godzin, a nasze
Lotnictwo nie mogło tam dole-cieć, bo miało za słabe silniki (MI24). Co
więcej, jak już doleciało – było nieuzbrojone (Mi-17). Minister Klich
zapewniał wtedy publicznie, że w trybie nadzwyczajnym dostarczy do
Afganistanu odpowiedni sprzęt. Nie zrealizował tych obietnic, za to
wodował uroczyście kadłub Korwety Gawron (który kosztował ponad mi-liard
sto milionów złotych), komunikując zdumionym uczestnikom uroczystości,
że na tym kończy się program budowy tak potrzebnego Marynarce Wojennej
okrętu, gdyż nie ma środków na jego dokończenie.
W ubiegłym roku Bogdan Klich mówił, że robi coś, co nikomu dotąd się nie
udało – leasinguje od LOT-u nowoczesne samoloty dla VIP, w miejsce
awaryjnego sprzętu z poprzedniej epoki. Teraz twierdzi, że to się nie
udało, bo przeszkadzali posłowie.
Gdy Bogdan Klich leciał dwukrotnie do Afganistanu, w niepotrzebną
PR-owską podróż, wyleasingował dla siebie Boeinga Rumuńskich Linii
Lotniczych za 150 tys. zł. Dodać należy, że za boeingiem leciał wojskowy
samolot CASA, który dla Ministra Klicha była za mało wygodny. Dlaczego
Minister Obrony Narodowej nie zdecydował się na leasing nowoczesnego
samolotu dla tak ważnej delegacji państwowej, do składu której
zatwierdził podsekretarza stanu w MON, szefa Sztabu Generalnego Wojska
Polskiego i dowódców wszystkich rodzajów wojsk. Jak można było umieścić
kluczowe dla bezpieczeństwa Państwa osoby w jednym samolocie z
poprzedniej epoki i wysłać ten samolot w czasie mgły na polowe lotnisko,
bez wyznaczenia z góry zapasowego wariantu lądowania i scenariusza
pozwalającego na przesuniecie terminu uroczystości.
Tłumaczyłem B. Klichowi kilkakrotnie, co to jest nowoczesne zarządzanie
ryzykiem, którego od 1990 roku uczyli nas Amerykanie. Przekonywałem, że
nowoczesne samoloty pasażerskie są niezbędne nie tylko do przewozu VIP,
ale dla ratowania Obywateli Polskich, gdy znajdą się na zagrożonych
terenach. Teraz Minister Obrony twierdzi, że nie było pieniędzy na te
samoloty, a jednocześnie wydawał dużo więcej na sprzęt, który okazał się
nieprzydatny, że wspomnę tylko bezzałogowe Orbitery za 110 mln USD.
W maju 2009 roku Sejm RP powołał podkomisję do zbadania za-niedbań w
Lotnictwie Wojskowym RP. Jej ekspert, znakomity pilot Major Arkadiusz
Szczęsny napisał: „ Świadome narażanie przez MON naszych Żołnierzy na
niebezpieczeństwo utraty życia jest niedopuszczalnym łamaniem prawa”!
Gdy Major Szczęsny poprosił podkomisję o przekazanie sprawy Prokuraturze, został odwołany z funkcji eksperta.
Jeden z najdzielniejszych komandosów GROMU, ranny w walce z terrorystami
i odznaczony Krzyżem Zasługi za dzielność, napi-sał do mnie po
katastrofie: „Czymże jest narażenie bezpieczeństwa Państwa, jak nie
sabotażem. A kto tego nie rozumie, popełnia grzech zdrady!”.
Reakcja Ministra Obrony Narodowej na tragiczną katastrofę, polegająca na
chwaleniu się wzorowymi procedurami w Wojsku, którymi może on się
podzielić z innymi resortami, wywołała zapytania ze strony moich
wojskowych kolegów ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, którzy
nie zrozumieli o co ministrowi chodzi.
Mijają się z prawdą zapewnienia, że w Wojsku jest wszystko w porządku bo
zastępcy płynnie przejęli dowodzenie. Podobnie jest w Centrum
Antykryzysowym Rządu. W nawale obowiązków mógł Pan nie zauważyć, że po
odwołaniu doktora Przemysława Guły ze stanowiska Szefa Rządowego Centrum
Antykryzysowego, na znak protestu odeszło dziesięciu najlepszych
specjalistów od zarządzania Państwem w sytuacjach nadzwyczajnych.
Jestem Panu bardzo wdzięczny, za uratowanie Narodowej Jednostki Operacji
Specjalnych GROM, która przez trzy miesiące pozostawała bez dowódcy i
miała być „wdeptana w ziemię” przez „MON-owski beton”. Proszę, aby
postąpił Pan podobnie w obec-nej tragicznej sytuacji Lotnictwa
Wojskowego, Marynarki Wojennej i Wojsk Lądowych.
Sugerowane na początku listu rozwiązania inicjujące niezbędne reformy
konsultowałem z wybitnymi polskimi i amerykańskimi specjalistami od
zarządzania ryzykiem i ochrony infrastruktury krytycznej Państwa.
Jestem Naszą Tragedią tak przybity, że mimo licznych zaproszeń, nie będę
na razie występował w mediach. Życzę, żeby nie zmarnował Pan Premier
szansy zbudowania na wzór GROMU nowoczesnego Polskiego Wojska i systemu
antykryzysowego Naszego Kraju.
Czołem,
generał Sławomir Petelicki
| |
Wysłano dnia 17-06-2012 o godz. 18:23:47 przez admin |
| | | |
| |
|
Nie masz jeszcze konta? Możesz sobie założyć. Jako zarejestrowany użytkownik będziesz miał kilka przywilejów. | |
| | |
|
|
Wynik głosowania: 5 Głosów: 2

| |
| | |
|
|